
Pan Marek 64 lata
Mieszkam na bydgoskim Siernieczku i mimo, że niedaleko jest las, to widzę, jak bardzo zanieczyszczone jest powietrze i przestrzeń wokół nas. Kurz, pył i smog nie pozostają wpływu na nasze samopoczucie. Dodatkowo od 19 roku życia trenuję amatorsko boks. To moja wielka pasja, która wymaga jednak ciągłego utrzymywania ciała w dobrej sprawności. Z tego powodu aktywnie szukam różnych metod, które mogą pomóc mi skutecznie dbać o swoje zdrowie i kondycję. Do tej pory często korzystałem z masaży, a nawet sam uczyłem się technik masażu na międzynarodowych stażach, które były prowadzone przez japońskiego lekarza, który jest też mnichem. Masaże polepszyły mi zdecydowanie jakość życia. W pewnym momencie usłyszałem o komorze normobarycznej od pana Andrzeja, radnego z naszej gminy, który bardzo ją zachwalał. Postanowiłem spróbować.
Na sesję tlenową do komory nie wybrałem się z żadnego konkretnego powodu zdrowotnego. Zrobiłem to bardziej z ciekawości. Nie spotkała mnie żadna kontuzja, nie mam większych dolegliwości i nie choruję. Jednak wg zasad jogi, najważniejszą kwestią w życiu jest oddychanie. To pierwsza i ostatnia rzecz w naszym życiu. Jednocześnie rzecz najważniejsza – dopiero po niej jest woda, jedzenie i inne sprawy. Świadomość oddechu i prawidłowe oddychanie zdrowym powietrze może polepszyć funkcjonowanie naszego organizmu. Kiedy się więc dowiedziałem o tym, na czym polega działanie komory i jakie korzyści może przynieść przebywanie w atmosferze normobarycznej pomyślałem, że to może być dobry sposób na oczyszczenie i regenerację organizmu.
Przed pierwszą sesją zastanawiałem się, czy w czasie wchodzenia do komory będę odczuwał to samo, co podczas startu samolotem. Zmieniane jest przecież ciśnienie. Nie odczuwałem jednak żadnego dyskomfortu. Później tylko raz poczułem się nieco gorzej w czasie kompresji, gdy byłem przeziębiony. Teraz już wiem, że jeśli ma się katar czy zapchane zatoki, to lepiej odłożyć w czasie wizytę w komorze, aż dolegliwości miną.
Czy odczuwam jakieś zmiany w samopoczuciu w związku z udziałem w sesjach? Na pewno czuję się bardziej rześki i mam więcej mocy. Zdecydowanie lepiej mi się oddycha i dużo wolniej się męczę. Jest to dla mnie ważne choćby z tego powodu sportu, który trenuję. Boks to sport siłowo-wytrzymałościowy – trzeba mieć dobrą kondycję i dobrą wydolność oddechową. Zauważyłem, że po wizytach w komorze czuję poprawę w tym zakresie. Namówiłem też znajomą, by wybrała się na sesje tlenowe, ponieważ cierpiała na męczące migreny. Okazało się, że po sesjach bóle głowy zelżały. Dodatkowo także dzięki sesjom o wiele lepiej znosi zmiany ciśnienia podczas podróży samolotem.
Do komory chodzę, kiedy pozwala mi na to czas. Niestety przez obowiązki zawodowe nie mogę być tu tak często, jakbym chciał, ale niedługo przechodzę na emeryturę i wtedy na pewno będę przychodzić częściej.
Z pewnością poleciłbym korzystanie z komory, bo to jest zdrowa forma relaksu. W komorze normobarycznej świetnie się wypoczywa. Jest tu cicho i spokojnie, człowiek ma czas na przemyślenie różnych spraw, a przede wszystkim poczucie, że robimy coś dobrego dla swojego zdrowia.