Pani Elżbieta 55 lat
Moje zdrowie nie jest w dobrej kondycji. Zawsze sobie powtarzałam, że komora normobaryczna będzie ostatnim miejscem z którego skorzystam. Pewnego dnia nadszedł jednak ten dzień, kiedy postanowiłam wybrać się na sesję tlenową i muszę przyznać, że to była to bardzo dobra decyzja. Rozpoczęłam regularne wizyty, bo zmagałam się z kilkoma uciążliwymi problemami zdrowotnymi. Jednym z nich było ciągłe uczucie suchości oczu, które trwało od kilku dobrych lat. Jazda samochodem bez okularów przeciwsłonecznych była niemożliwa. Jeśli ich nie założyłam, to podczas jazdy cały czas przecierałam oczy, bo miałam wrażenie, że sklejają mi się powieki. Dodatkowo mam także duży problem z nogami i kręgosłupem. W pracy bardzo dużo stoję i dźwigam ciężkie przedmioty. Moje nogi po ośmiogodzinnej zmianie są obrzmiałe. Cierpię też na ciasnotę podbarkową. To schorzenie powoduje ból, drętwienie i osłabienie mięśni. Przez te dolegliwości nie mogłam na przykład normalnie podnieść kubka. Korzystam z pomocy fizjoterapeuty, ale nie biorę żadnych leków, bo źle na mnie działają.
Jaki był efekt normobarii? Po czterech sesjach tlenowych suchość oczu przeszła. Po sześciu sesjach objawy związane z ciasnotą podbarkową zdecydowanie zelżały. Mogę unieść rękę dużo wyżej, niż wcześniej. Zauważyłam też, że nawet jeśli wchodzę do komory z opuchniętymi nogami i bolącym kręgosłupem, to po dwugodzinnej sesji opuchlizna znika, a ból słabnie. Staram się przychodzić do Normobarii Osielsko dwa razy w tygodniu. Podczas wizyt czytam książki, jednak szybko zmaga mnie sen. Słucham też muzyki relaksacyjnej i medytacyjnej. Używam słuchawek, by nie przeszkadzać innym osobom, które są w komorze razem ze mną. Na co dzień często medytuję, bo to mnie wycisza i uspokaja.
Fenomenem potwierdzającym pozytywne oddziaływanie komory normobarycznej na zdrowie jest przypadek mojej córki, która urodziła się z trzema zastawkami niedomykalnymi w sercu. Przez wiele lat cierpiała na tachykardię, na którą musiała brać leki. Umówiłam ją na jedną sesję w komorze w Osielsku i przekonałam, by się tam wybrała. Co się okazało? Niedługo po tym, jak wzięła udział w sesji tlenowej, poszła na umówioną wizytę u kardiologa. Lekarz stwierdził, że tachykardia minęła! Córka mogła odstawić leki. Prawdziwy cud. Trudno stwierdzić, czy to efekt działa komory. My jednak przypisujemy wyleczenie córki właśnie jej działaniu. To jest powód, dla którego z całego serca polecam komorę normobaryczną każdemu bez względu na wiek i stan zdrowia, bo według nas może zdziałać cuda.