Pani Irena 71 lat
Co skłoniło Panią do tego, by zacząć korzystać z sesji tlenowych?
O komorze normobarycznej w Osielsku dowiedziałam się od koleżanki. Regularnie tam bywa i jest zachwycona efektami, jakie się z tymi wizytami wiążą. Zaczęłam szukać informacji o działaniu tlenu na organizm. Trafiłam na stronę internetową komory w Osielsku. Dowiedziałam się z niej, czym w ogóle jest to urządzenie i na co pomaga. Myślałam, że sesje są tylko dla osób, które na coś chorują, a okazało się, że można też chodzić do komory profilaktycznie – tak po prostu dla relaksu i poprawy odporności. Postanowiłam sprawdzić, jak zadziała na mnie. Akurat zaczynała się zima, a więc okres przeziębień i grypy. Rosła liczba osób, które zaraziły się koronawirusem. Ponieważ jestem osobą otwartą na różne sposoby wspomagania swojego zdrowia, powiedziałam sobie – warto sprawdzić. Skoro zalecają korzystać z komory normobarycznej by zapobiegać chorobom, to na pewno mi to nie zaszkodzi, a raczej pomoże.
Czy zaobserwowała Pani u siebie pozytywne efekty wizyt w komorze?
Tak. Jestem bardzo energiczną osobą, ale po wizytach w komorze czuję, że mam jeszcze więcej energii niż zazwyczaj. Muszę także potwierdzić, że o wiele lepiej śpię. Od długiego czasu miałam z tym problem – czasem leżałam nawet do 1 w nocy, zanim udało mi się usnąć. Teraz mogę kłaść się wcześniej bez stresu, że będę się przewracać z boku na bok. Poza tym taka dwugodzinna sesja to czas tylko dla mnie. Mogę odpocząć, odprężyć się, posłuchać spokojnej muzyki i się zrelaksować.
Pod Bydgoszczą nad jeziorem mam działkę, na którą uwielbiam jeździć. Powietrze jest tam bardzo świeże i czyste. Spędzam tam wiele czasu wiosną i latem. Gdy przychodzi zima, bardzo mi tego brakuje. Mieszkam w mieście i czuję, jak mocno zanieczyszczone jest powietrze, którym na co dzień oddycham. Jest smog, spaliny i dym z kominów. Zauważyłam, że gdy zaczęłam chodzić do komory normobarycznej, czuję się bardziej dotleniona, jak po wizycie na mojej działce nad jeziorem w środku lasu. W komorze mogę głęboko oddychać, bo wiem, że powietrze jest przefiltrowane i w dodatku atmosfera ma właściwości, które dobrze wpływają na zdrowie.
Jest Pani bardzo aktywną osobą, a w przeszłości uprawiała Pani sport. Dbanie o dobrą formę jest więc dla Pani na pewno nawykiem, prawda?
Trenowałam lekkoatletykę, a konkretnie bieganie. Kiedy zawodowo uprawiałam sport, ciągle szukałam różnych metod wspierania swojej kondycji. Kiedyś nie było takich możliwości jak teraz, nie było takich urządzeń. Można było korzystać z inhalacji i kilku innych sposobów wspierania wydolności. Gdybym w dzisiejszych czasach uprawiała sport, na pewno bez wątpienia sięgnęłabym po tego rodzaju naturalny doping w postaci sesji tlenowych w komorze normobarycznej. Wiem to, ponieważ zauważam, jak dobrze wizyty w komorze mi służą i ile mam po nich energii. Dodatkowo korzystam kilka razy w tygodniu z masaży w gabinecie na specjalnym łóżku masującym oraz innych dodatkowych metod rehabilitacji. Dzięki temu jestem cały czas sprawną osobą, nie chorującą na poważne choroby. I oby tak zostało.
Czy według Pani sesje noromobaryczne to dobry sposób wspierania swojej ogólnej formy fizycznej i psychicznej?
Polecam je wszystkim, którzy chcą zadbać o swój organizm. Zarówno osobom zdrowym, chorującym, jak i sportowcom. Znajdźcie czas i zadbajcie o swoje zdrowie. Normobaria do dobra metoda – jest bezpieczna i łatwo dostępna dla każdego. Warto próbować różnych sposobów na wspomaganie swojego zdrowia i dbać o nie nieustannie.