Pan Artur 36 lat
W grudniu 2020 r. dostałem ataku padaczki. Winowajcą okazał się bardzo duży guz mózgu. Szybka diagnoza i operacja w X Wojskowym Szpitalu w Bydgoszczy pozwoliły mi na dość szybki powrót do zdrowia. Jednak rok później okazało się, że jest wznowa. Koniec września 2022 r. przyniósł drugą operację. Dalszym etapem leczenia było sześć tygodni radioterapii i chemioterapia w Centrum Onkologii w Bydgoszczy.
Za namową mojej żony podczas pobytu w Centrum rozpocząłem równorzędnie sesje normobaryczne. Mimo braku przekonania lekarza do tego typu działań, wyruszyliśmy do Normobaric for Life do Osielska. Codzienne wizyty w komorze były możliwe dzięki mojej żonie, która towarzyszyła mi każdego dnia. To właśnie od niej dowiedziałem się o istnieniu takiego miejsca.
Efekty sesji widoczne były już po pierwszym tygodniu. Podczas leczenia onkologicznego miałem systematycznie sprawdzane parametry krwi. I tak już po pierwszym tygodniu – mimo brania chemii i cyklów radioterapii – wyniki były lepsze od poprzednich. 6 tygodniowe leczenie onkologiczne zakończyłem wręcz wzorowymi wynikami krwi i bardzo dobrym samopoczuciem. Poprawił się poziom erytrocytów, hemoglobina i płytki krwi. Oczywiście prócz wizyt w komorze stosowałem zdrową dietę.
W Normobaric for Life pracuje przesympatyczny personel, który starannie informuje o sposobie działania komory i śluzy. W komorze podczas dwugodzinnej sesji relaksowałem się podczas oglądania telewizji. Przez te sześć tygodni poznaliśmy kilka pozytywnych osób, które na zawsze pozostaną w naszej pamięci. Polecam z całego serca wszystkim, którzy pragną podreperować swój stan zdrowia. Ja kontynuuję sesje w miejscu mojego zamieszkania, ponieważ dalszą chemioterapię mogę przyjmować w domu, ale będę bardzo miło wspominać to miejsce.
—-
Opinię Pana Artura uzupełniła jego żona – Pani Anna (34 lata)
O istnieniu komory normobarycznej dowiedziałam się już kilka lat temu. Jednak sama nie zdecydowałam się na jej odwiedzenie, ponieważ nie czułam takiej potrzeby. Dopiero kiedy mąż był drugi raz operowany z powodu guza mózgu, a dalszym etapem było leczenie onkologiczne, namówiłam go na skorzystanie z takiej opcji.
Razem z mężem zaczęliśmy regularnie korzystać z sesji tlenowych w komorze. Efekty widoczne były już po pierwszym tygodniu. U męża poprawiły się wyniki morfologii. Ja zauważyłam znaczną poprawę jakości snu. Wcześniej z powodu ciągłych stresów miałam z tym duży problem. Po regularnych dwumiesięcznych wizytach w normobarii znacznie poprawiła się moja odporność. Potwierdziły to również wyniki badań krwi.
Polecam sesje tlenowe każdemu, bez względu na to, z jakim boryka się problemami. Jest to doskonała forma wsparcia organizmu. Oczywiście bardzo ważna jest zdrowa dieta, którą również staram się stosować, ale dzięki normobarii stymulowany jest szpik kostny do silnego namnażania komórek macierzystych, które krążąc po całym organizmie, zastępują uszkodzone komórki i przejmują ich funkcje.